Obawy o spowolnienie globalnej gospodarki, a także realizacja zysków. Zdaniem analityków były to główne przyczyny weekendowego spadku ceny Bitcoina w pewnym momencie o ponad 20 procent. W niedzielę jednak Bitcoin ponownie zaatakował poziom 50 tysięcy dolarów.
Komu udało się kupić Bitcoina w piątek, w sobotę rano (czasu środkowoeuropejskiego) musiał doświadczyć nieprzyjemnego przebudzenia. Najpopularniejsza kryptowaluta w ciągu kilku godzin potaniała o ponad 10 tysięcy dolarów i straciła 18 procent swojej wartości. W pewnym momencie spadła aż o 22 procent, a do spadku poniżej 40 tysięcy dolarów zabrakło zaledwie dwóch tysięcy.
Wynikało to z obaw inwestorów o spowolnienie ożywienia globalnej gospodarki w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa omikronowego w wariancie SARS-CoV-2, ale także z gromadzenia zysków. W sobotę Bitcoin zaczął jednak odrabiać straty, handlując w niedzielę w okolicach 49,5 tys. dolarów. Do pierwotnych poziomów Bitcoinowi brakuje jednak jeszcze około siedmiu tysięcy dolarów.
Zdaniem niektórych ekspertów, w weekend pojawiła się dość solidna okazja do kupna, ponieważ Bitcoin w dłuższej perspektywie prawdopodobnie będzie się umacniał. Zakup Bitcoina zapowiedział również na przykład prezydent Salwadoru, Nayib Bukele, którego kraj uznaje kryptowalutę za oficjalną walutę.